reklama
kategoria: Religia
2 listopad 2022

Młodzi na Progu - lepiej wejść niż wyjść

fot. nadesłane
Kościół katolicki zaprasza młodych do nawiązania trwałej więzi z Bogiem. Nie na chwilę, ale na zawsze. Nie z tradycji i przymusu, ale z rozpalenia wiary. Do takiego doświadczenia zaprosiła Parafia pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Grudziądzu realizująca Program „Młodzi na Progu”. Po co? Po to, by młodzież mogła jak najbardziej poznać Boga, zaufać Mu i żyć z Nim w relacji. Młodzi uczęszczając na różnego rodzaju spotkania, mają okazję do poznania siebie, drugiego człowieka i Boga.
REKLAMA

Warsztaty w parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Grudziądzu

27 sierpnia odbyły się Warsztaty „Młodzi na Progu”, w których uczestniczyli przedstawiciele wspólnot z parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego i z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Grudziądzu. Warsztaty te były okazją szkolenia księży oraz odpowiedzialnych świeckich animatorów i liderów do posługi w programie. Prowadziła je Dominika Macha – wiceprezes Fundacji „Młodzi na Progu”, od 15 lat zaangażowana w prowadzenie programu i pracę z młodzieżą w całej Polsce. Celem owych warsztatów było, aby każda osoba, która pragnie włączyć się w Program jako animator w parafii nie tylko posiadała niezbędne materiały, ale przede wszystkim znała wizję i metodę pracy w Programie, jak również zdobyła praktyczne umiejętności prowadzenia poszczególnych części spotkań. Odbyte warsztaty były niejako pierwszym krokiem Parafii do podjęcia decyzji o wzięciu udziału w programie i prowadzenia nowej formuły Bierzmowania.
 

Czym jest program „Młodzi na Progu”? 

Program “Młodzi na Progu”, to 20 lat doświadczenia Kościoła na Śląsku. To innowacyjny, dwuletni Program prowadzony i rozpowszechniany przez Fundację “Młodzi na Progu”. Przeznaczony jest do pracy z młodzieżą, przygotowującą się do bierzmowania. Jego celem jest rozpalenie wiary Młodych, wprowadzenie w relację z Bogiem i rozwój w żywej wspólnocie Kościoła.
Program zbudowany jest na głównej misji Fundacji, czyli spotkaniu i towarzyszeniu Młodemu człowiekowi na różnych progach życia. W tym wypadku na progu “dojrzałości chrześcijańskiej”  w sakramencie Bierzmowania.

Materiały do pracy z młodzieżą składają się z gotowych spotkań podzielonych na część wspólną, pracę w grupach oraz samodzielną (w domowym zaciszu). Spotkania skierowane są na budowanie szczerych więzi z Młodymi i pomiędzy Młodymi. Jednym z ważniejszych wydarzeń w trakcie 2. roku są Rekolekcje Spotkania, podczas których Młodzi mogą nauczyć się wygrywać w życiu!
Każdego roku kolejne parafie w Polsce zgłaszają się do Fundacji “Młodzi na Progu”, by nawiązać współpracę. Zauważają bowiem, że regułki, testy i dzienniczki obecności w kościele nie sprawdzają się. To, co sprawia, że Młody zostaje w Kościele po bierzmowaniu, to prawdziwe spotkanie z Bogiem.
W Program „Młodzi na Progu” zaangażowało się oficjalnie 70 parafii w Polsce. Parafie chcące rozpocząć współpracę z Fundacją “Młodzi na Progu” mogą zgłosić się poprzez formularz na stronie internetowej.

Program Młodzi na Progu to gotowe materiały formacyjne, jasny cel, współczesny język, zeewangelizowana młodzież, “to biblijna metoda głoszenia Dobrej Nowiny” (Ks. Bp Marek Mendyk). “Program Młodzi na Progu sprawia, że młodzi chcą odnaleźć się w Kościele” (Ks. Bp Artur Ważny).


fot. Materiały możliwe do nabycia na stronie Fundacji Młodzi na Progu 

Echo

Jak przeżywają Program MNP młodzi?
Oto, jak wspominają go uczestnicy z Bytomia, z parafii św. Anny (gdzie wszystko się zaczęło):
„Moja modlitwa zmieniła się. Nie modlę się teraz na szybko. Staram się modlić dokładniej. Moja modlitwa bardziej teraz polega na rozmowie z Bogiem. Poznałem lepiej miłość Jezusa. Moje życie zmieniło się. Chcę jeszcze lepiej poznawać Jezusa”

„Na początku do kościoła chodziłem dla podpisu. Teraz chodzę by dowiedzieć się czegoś nowego. Przeszedłem przemianę wewnętrzną, odkryłem wiele nowych wartości”
„Spotkania wiele we mnie zmieniły. Dowiedziałam się mnóstwo nowych rzeczy i zaczęłam zastanawiać się nad swoim życiem. Zaczęłam częściej się modlić”

„Każde spotkanie było nową nauką. Moje podejście zmieniło się w bardzo szybkim czasie. Zrozumiałam, że Jezus istnieje i chce dla mnie jak najlepiej. Zawsze przy mnie jest. Tutaj tak naprawdę nauczyłam się modlić. Wiem, że droga, którą idę teraz jest dobra, a Jego ramię jest moim oparciem.”

Istotne jest nie tylko przygotowanie do bierzmowania, ale stworzenie domu dla młodych w Kościele. Chcemy dać młodym doświadczenie Kościoła, który wychodzi naprzeciw, ale w dzisiejszych czasach nie wystarczy ich zaprosić do budynku, ale wyjść i znaleźć ich, w miejscach, w których dziś przebywają. Młodzi potrzebują w pełni odkryć swoją tożsamość i odkryć siebie, a my jako zewangelizowani wychodzimy i znajdujemy ich poza Kościołem. Na pewno młodzi ludzie inaczej wtedy przeżywają bierzmowanie. My bazujemy na doświadczeniu, by mogli zobaczyć, czym jest prawdziwy Kościół. Muszą zrozumieć, czym jest Eucharystia. Moim ulubionym powiedzeniem jest, że Eucharystia jest jak Mount Everest, a nie da się wejść na Mount Everest, jeśli nie można wejść na Babią Górę. Dlatego chcemy dać młodemu człowiekowi doświadczenie działania Boga w dzisiejszym świecie. Wiara jest decyzją, dlatego w wolności zachęcamy młodych do podjęcia tej decyzji.
Jako Fundacja od półtorej roku mamy też inne cele – chcemy towarzyszyć młodym na różnych progach życia i w pełni ich akceptować niezależnie od niczego. Chcemy w pełni ich szanować i zaakceptować, tak jak Bóg kocha ich niezależnie od poglądów czy przekonań. Prowadzimy szkolenia, rekolekcje, warsztaty, jak prowadzić młodych ludzi. Szkolimy ludzi, żeby umieli być obok młodego człowieka. Założyliśmy „SPOtkalnie”, miejsce gdzie młody człowiek może przyjść porozmawiać o trudach, problemach, gdzie będzie czekał na niego ksiądz, katecheta, socjoterapeuta, psycholog – nasi wolontariusze. Młodzi ludzie bardzo potrzebują, żeby ktoś ich wysłuchał, bo często dorośli nie umieją z nimi rozmawiać. Zależy nam, że stworzyć taką SPOtkalnię w każdym mieście. Młodzi będą mogli uzyskać pomoc bez oceniania ich i dzięki temu oni będą wiedzieli, że jak my ich nie oceniamy, to Bóg tym bardziej. Program to tylko narzędzie do tego, by zaprosić młodego człowieka do Kościoła i sprawić by on w tym Kościele pozostał – mówi Dominika Macha, wiceprezes Fundacji “Młodzi na Progu”.

Głos duszpasterzy z Parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Grudziądzu

Jak Ksiądz Proboszcz ocenia swoją decyzję, aby Parafia podjęła się takiej formy przygotowania młodzieży do sakramentu bierzmowania?

Na ten moment nie mam wyrobionej oceny. Dochodzą do mnie pozytywne opinie, jest większa ilość ludzi niż przy poprzednich formułach. Więc można wyciągnąć wniosek, że jest to lepsze niż poprzednia formuła. Ilość osób, która obecnie przygotowuje się do bierzmowania potwierdza większe zainteresowanie. Nie umiem w tej chwili ocenić, bo ocenię to, jak program się skończy, jak osoby przejdą przez sakrament bierzmowania. Bo celem jest nie tyle, żeby przyjąć ten sakrament, ale to, żeby bierzmowany został w kościele w relacjach z Panem Bogiem i właśnie na to będziemy mogli odpowiedzieć sobie dopiero po bierzmowaniu – mówi ksiądz Proboszcz Marek Borzyszkowski.


Czy Ksiądz Proboszcz spotkał się już z jakimiś konkretnymi opiniami co do zmienionej formy przygotowań? Jeśli tak, to z jakimi?

Generalnie nie spotykam się z młodzieżą, ale kilkoro rodziców młodzieży bierzmowanej powiedziało, że jest to forma o wiele ciekawsza niż forma niezwiązana z taki budowaniem pewnych relacji w mniejszych grupach – wyjaśnia.

Skierowaliśmy kluczowe pytanie do księdza czuwającego nad całym przedsięwzięciem:

Jak Ksiądz czuje się w roli prowadzącego?

Już przed święceniami kapłańskimi, właściwie mniej więcej w czasie, gdy byłem diakonem w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Toruniu, zrodziło się we mnie przekonanie, że moim zadaniem, wtedy jeszcze diakona, a dzisiaj prezbitera, księdza, jest i będzie zbieranie, jednoczenie. Tak postrzegam swoją posługę, jako posługę jednoczenia, czyli służbę Kościołowi. Kościół to wspólnota ludzi zwołanych, zawołanych przez Boga. Łączy nas głos Boga, który mówi do nas i dlatego jesteśmy Kościołem. I moim zadaniem jako księdza jest służenie temu zadaniu jednoczenia, gromadzenia, łączenia. Udało nam się stworzyć zespół animatorów i innych posługujących, którzy współtworzą proces formacji młodzieży przygotowującej się do bierzmowania. I moim zadaniem jest przede wszystkim jednoczenie całej tej ekipy, towarzyszenie, czasami wskazywanie i podejmowanie decyzji. Jednak nie czuję się szefem, ale tym, który spaja całość. Zatem Bóg wypełnia w moim życiu to, że pełnię posługę jednoczenia. I mam głębokie przekonanie, że nie jestem prowadzącym, ale duszpasterzem, który robi właśnie to, co do niego należy, a więc po pierwsze jednoczy, ale także głosi i sprawuję liturgię. Robię to, w czym nikt nie może mnie zastąpić, ale tam gdzie jest to możliwe pozostawiam pole do działania wiernym świeckim, którzy wkładają w to całe serce – mówi ksiądz Tomasz Gutowski.
Jaką widzę perspektywę po pierwszy spotkaniach z młodzieżą? Myślę, że póki co to za szybko na wyciąganie jakichkolwiek analiz. I na ten moment możemy powiedzieć o kilku płaszczyznach, w których Pan Bóg chce działać. Ale nie tylko w życiu młodych, którzy przygotowują się do bierzmowania. Także w życiu animatorów, którzy spotkali się z trudem głoszenia Ewangelii wśród młodych ludzi. To nie jest proste zadanie. Ale wierzę, że będzie owocne zarówno dla młodych, jak i dla animatorów. Drugą taką płaszczyzną jest to, że młodzi zauważają, że zmieniliśmy model przygotowania i jak mówią: „nie jest nudno, coś się dzieje”. I oczywiście nie chodzi o to, żeby nie było nudno. Chodzi o to, żeby zainspirować i zaciekawić. Ewangelia jest nieustannie taka sama od tysięcy lat, ale sposoby głoszenia się zmieniają. I cieszę, że ci młodzi ludzie nie powiedzieli tak jak mieszkańcy Aten do św. Pawła w Dziejach Apostolskich: „Posłuchamy cię o tym innym razem” (Dz 17, 32). Ta perspektywa pozwala mieć nadzieję, że młodzi ludzie otworzą swoje serca na działanie Ducha Świętego – dodaje.

Głos bierzmowanych

Młodzi są głównymi postaciami w tej historii, więc postawiliśmy im pytanie, jak odbierają taką formę przygotowań oraz czy chętnie uczestniczą w spotkaniach.

Forma przygotowań do bierzmowania jest naprawdę fajna. Są to miłe spotkania, na których rozmawiamy, bez stresu. Nie jest monotonnie...naprawdę zachęcająco prowadzicie spotkania. No i ten list, który dostaliśmy był niesamowicie wzruszający. Kompletnie nie spodziewałam się takiego ciepłego przywitania. Zdecydowanie chętnie uczestniczę w spotkaniach. W sumie to wasza parafia zawsze wymyśla coś fajnego, nowego, co zachęca młodzież do uczestnictwa. Ostatnio byłam pierwszy raz i miło się zaskoczyłam. Na pewno też chętnie chodzę przez towarzystwo. Na Strzemyku znam o wiele więcej osób niż u mnie w parafii, więc jest mi raźniej – mówi Julia.

Moim zdaniem poprzednia forma była lepsza, nie było grup indywidualnych, było się anonimowo. Zbierało się tylko podpisy i było już załatwione. Przyznam, że godzina i dzień nie za bardzo mi odpowiadają (jest bardzo dużo obowiązków szkolnych). Nie powiedziałabym, że chętnie uczestniczę w spotkaniach, może się to zmieni – mówi Angelika.

Według mnie ta forma przygotowań jest wygodniejsza. Jest większa dowolność, nikt nie narzuca mi miejsca ani godziny, gdzie chce uczestniczyć w Mszy niedzielnej. Chętnie uczestniczę w tych spotkaniach, jest bardzo miła atmosfera. Nikt nie narzuca mi zdania i do niczego nie zmusza. Jedynym minusem jest godzina, bo często po szkole jestem strasznie zmęczona – stwierdza Agata.

Uważam, że taka forma przygotowań do bierzmowania jest jak najbardziej ok, jest ona także nietypowa i nawet mi odpowiada. W spotkaniach uczestniczę chętnie. Z animatorkami można porozmawiać na różne tematy związane nie tylko z bierzmowaniem – wyjaśnia Nina.

Głos animatorów

Trójka animatorów z parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego zdecydowała się odpowiedzieć na pytanie, jak czują się w roli animatora oraz jak zapatrują się na nową formę przygotowań osób do bierzmowania.

Rola animatora to bardzo odpowiedzialne zadanie, więc jest też trochę stresujące, bo podchodzę do tego ze świadomością, że jestem odpowiedzialna za to, co im przekażę i w jaki sposób. Na razie to dopiero początek naszych spotkań, więc i my, i bierzmowani musimy się do siebie przyzwyczaić, a przede wszystkim otworzyć się na Boga i Ducha Świętego, a także na siebie nawzajem, bo jesteśmy przecież obcymi dla siebie ludźmi. Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się pomóc im w tej drodze, mimo że to wielkie wyzwanie dla mnie i innych animatorów, żeby pokazać Boga takiego jakiego ja Go widzę i przekonanie młodych ludzi, że Kościół nie jest wcale nudny, nieżyciowy i staroświecki jak myślą ludzie w dzisiejszych czasach. Myślę, że owoce tej pracy z młodymi będą warte całego trudu, który będę musiała włożyć w pomoc w przygotowaniu do tego sakramentu – mówi pani Dominika.
Ta forma nie jest standardowa i korzystając z niej po raz pierwszy, na pewno zdarzą się jakieś wątpliwości, mnóstwo pytań i błędów. Ale myślę, że jeżeli formuła spotkań się sprawdzi i sami bierzmowani na koniec przyznają, że warto było przychodzić na spotkania i że się czegoś nauczyli, to jest szansa, że więcej młodych ludzi będzie z większą świadomością myśleć i Bogu, który ich kocha takimi, jakimi są i mogą się do Niego zwrócić jak do najlepszego Przyjaciela - a to przecież cel tego programu. Uważam, że to ciekawy system, dzięki któremu młodzi ludzie (ale nie tylko - dorosłe osoby również realizują ten program), oprócz wiedzy o Biblii, wydarzeniach biblijnych czy samym Bogu, mogą nauczyć się wyrażania swojej opinii, rozmawiania o wierze i pogłębiania kontaktów interpersonalnych. Z praktycznego punktu widzenia, jest to dużo bardziej angażująca praca, ale dająca więcej korzyści niż zmuszanie przyszłych bierzmowanych do chodzenia do kościoła i zbierania podpisów – dodaje.

Bardzo dobrze czuję się w roli animatora. Ewangelizowałam już od szkoły podstawowej i odkąd pamiętam zawsze lubiłam rozmawiać o Bogu. W związku z tym że ta młodzież to zupełnie obce mi osoby pierwsze spotkanie było trochę stresujące gdyż do tej pory ewangelizowałam wśród znajomych. Uważam że to dobra forma przygotowania młodzieży do bierzmowania. Zdawanie na oceny różnych modlitw i formułek nie stworzy relacji między Bogiem a człowiekiem. Boga można bardziej pokochać jeśli się Go bardziej pozna. A poznać Boga można bardziej przez ewangelizację i żywe świadectwo innych osób – twierdzi pani Joanna.

Dobre pytanie, bo moje odczucia związane z tym tematem są dość dynamiczne. Na początku była obawa i trochę tremy, ale pomieszane z zaciekawieniem, pragnieniem służby i radością, że w końcu w przygotowaniu młodzieży do Sakramentu Bierzmowania przejdziemy z modelu administracji do rzeczywistej formacji. Po pierwszym spotkaniu z grupą chłopców, w której jestem animatorem, wiele moich oczekiwań i wyobrażeń dotyczących naszej wspólnej drogi legło w gruzach, ale to bardzo dobrze. Kolejny raz Bóg uczy mnie zaufania w Jego opatrzność i w Jego pomoc, bo moje oczekiwania to był taki zamek na piasku. Kiedy na kolejnym spotkaniu wyłączyłem siebie i swoje oczekiwania, a włączyłem pokorę i dałem się Bogu poprowadzić, to wszystko było jak należy. Teraz czekam z radością na kolejne spotkanie, radość spotkania z moją grupą to jest to, co dokładnie teraz czuję jako animator – mówi pan Andrzej.
Moim zdaniem jest to ogromna zmiana w pozytywnym kierunku. Ta nowa forma łamie schematy, które towarzyszyły przygotowaniu młodych ludzi do Sakramentu Bierzmowania. Dotychczasowa forma opierała się na „kościelnej administracji” przeplatanej konferencjami dla wszystkich uczestników. Młodzi na Progu to absolutny przełom. Dynamiczna praca z młodymi ludźmi, oparta o ciekawy program oparty na kerygmacie, ograniczony udział ogólnych spotkań na rzecz pracy w mniejszych grupach ze świeckimi animatorami. Ta forma znakomicie wspomaga budowanie relacji, podkreśla znaczenie wspólnoty, pokazuje młodym, że nie tylko Ksiądz żyje wiarą, czyta Pismo Święte i angażuje się w życie Kościoła. Młodzież poznaje, że tak mogą i tak żyją ludzie świeccy, którzy poprzez swoje świadectwo życia pokazują im swoją drogę do Boga i swoją relację z żywym i obecnym w Kościele Jezusem Chrystusem – dodaje.

PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Kętrzyn
3.9°C
wschód słońca: 07:34
zachód słońca: 15:15
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Ketrzynie